Można pokusić się o stwierdzenie, że niemal wszyscy dążą do emocjonalnej i życiowej stabilizacji, choć każdy ma prawo rozumieć ją inaczej.

Czy stabilizacja, ta życiowa i emocjonalna, są równoznaczne z tym, że ktoś może nazwać siebie szczęśliwym człowiekiem? Czy osiągając życiową dojrzałość, dochodzimy równocześnie także do tej emocjonalnej? A może jest odwrotnie i powinniśmy najpierw zrozumieć i poukładać nasze uczucia, aby w życiu było nam po prostu dobrze? Bohaterowie książki Kamili Mitek zdecydowanie stoją na rozdrożu, a ponieważ tak trudno wybrać odpowiednią drogę, postanawiają skorzystać z profesjonalnego drogowskazu. Co z tego wyniknie i czy okaże się on tym, który prowadzi do szczęśliwego zakończenia?

Nie da się uciec przed bólem (…) Jak mówią, cierpienie uszlachetnia. Otwiera nas na drugiego człowieka i jego problemy. Pogłębia naszą empatię. Uczy prosić o pomoc. I przede wszystkim motywuje do naprawiania własnych błędów. Ból to nieodzowna część naszego życia.

Anna Nowak, psycholog dziecięca, poznaje na swojej zawodowej drodze wiele osób, które cierpią i nie potrafią wyprowadzić swojego życia na drogę bez dziur i wybojów. Szczególnie nastolatkowie pielęgnują w sobie poczucie żalu, zagubienia, co z kolei prowadzi nieraz do tragicznych konsekwencji. Każdy z nich poszukuje własnego klucza do szczęścia, który otworzy przed nimi podwoja krainy szczęśliwości i spokoju. Często jednak samotna walka okazuje się zbyt trudna, a tak ciężko jest prosić o pomoc… Konfrontacja z własnymi demonami wydaje się najgorszym wyjściem. Czasami ból odgradza nas od innych, innym zaś razem pozwala zrozumieć, że dalej nie damy rady iść w pojedynkę. I wtedy przydaje się właśnie taki ktoś jak Anna Nowak, która prostuje ścieżki, uczy akceptacji samego siebie i umiejętnie zadaje pytania, na które nasi bohaterowie muszą sobie sami odpowiedzieć. I nieważny jest wiek, ale skala problemu i gotowość, aby go wyeliminować.

Dlaczego szczęście jest tak nieuchwytne? Dlaczego stale rozbijam się o rafy, choć tak bardzo staram się odnaleźć właściwą drogę na oceanie życia? Czy siła wyższa skazała mnie na fatum?

Anna Nowak, znająca tak wiele skutecznych praktyk, które prostują zagmatwane ścieżki życia jej pacjentów, nie potrafi jednak zastosować ich na samej sobie. Niby wie, co ją niszczy i kogo powinna unikać, a jednak tak trudno jej wpłynąć i zmienić własne uczucia. Jej życiowe problemy zarówno ją osłabiają, jak i pomagają zrozumieć innych. Wie, że trzeba zacząć od naprawienia własnego wnętrza, aby móc pomóc tym, którzy na nią liczą. I szukając szczęścia, dociera do miejsc i ludzi, którzy już dawno powinni byli zaistnieć w jej życiu. Bo to nie tylko tu i teraz, ale także tam i kiedyś zaczyna się nasza egzystencja.

(…) bo w tej rozmowie nie zastosowałam żadnych wyrafinowanych technik. Często życie wcale ich nie wymaga. Trzeba jedynie zaufać i pozwolić mu napisać swój scenariusz, zamiast tworzyć w głowie szereg własnych, które nierzadko kończą się rozczarowaniem. Wystarczy zaryzykować i sprawdzić, co się wydarzy.

Kiedy boimy się czegoś w życiu, bardzo często potrafimy wymyślać mnóstwo scenariuszy prawdopodobnych zdarzeń. Robimy to, aby uciec od podjęcia decyzji lub szukamy pretekstu, aby uciec od problemu i udawać, że nie istnieje. Konfrontacja z tym, co nas boli i przeraża, urasta nierzadko do wielkości góry nie do zdobycia. Chowamy się, bierzemy to na przeczekanie, myśląc, że zniknie lub samo się rozwiąże. Najgorzej jednak, kiedy brniemy w jedynym znanym sobie kierunku, który niekoniecznie jest tym właściwym, po drodze raniąc innych. Potrzeba wtedy kogoś, kto otworzy nam oczy lub podsunie proste rozwiązanie. Bo to, że mamy więcej niż 18 lat, nie oznacza, że dorośliśmy w każdym aspekcie egzystencji. Czasem bywa, że ludzie nigdy nie osiągają pułapu zwanego dojrzałością.

Powieść Kamili Mitek to wiwisekcja emocji i uczuć, jakie się w nas rodzą. Pokazuje, że żadnego problemu nie można zamiatać pod dywan, nawet jeśli ktoś twierdzi, że to głupstwo. A może właśnie wtedy. Uświadamia nam, że to, co nas uwiera i odbiera szczęście można często łatwo rozwiązać – trzeba tylko poprosić o pomoc. A depresja, samotność, alienacja i niezrozumienie oraz miłosne rozterki mogą dotknąć wszystkich w równym stopniu, niezależnie od wieku. Każdy z nas także posiada w sobie siłę, aby je pokonać. Szczęście bowiem nie jest zależne od drugiego człowieka, choć może je świetnie uzupełniać. „Ja jestem miłością” – i to od miłości samego siebie powinniśmy zaczynać szukanie własnego szczęścia.

Polecam.

*Cytaty pochodzą z książki Kamila Mitek, Szukając szczęścia, Wydawnictwo Dragon, 2024