Piekło… może się wydawać istnym Rajem.
Zastanawiając się nad symboliką Nieba i Piekła, to pierwsze kojarzy nam się z czymś dobrym i pożądanym, natomiast to drugie napawa nas strachem i przerażeniem. Zapytani o to, gdzie chętnie udalibyśmy się po śmierci, chyba każdy z nas wybrałby niebiańskie pole od piekielnego ognia. Symbolika potrafi działać na wyobraźnię, więc szaleństwem byłoby przyznać się do ochoty zaglądnięcia do diabelskiego przybytku. Kogo kusiłaby wizja zajrzenia do piekła i poznania zwyczajów tam panujących? Kto skusiłby się na wycieczkę po jego królestwie? Zawsze istnieje możliwość, że być może nie chcielibyśmy stamtąd wrócić, bo jest tam nad wyraz przyjemnie… W końcu wielu z nas wręcz kocha ciepłe klimaty i płaci grube pieniądze, aby posmażyć się do woli. A zatem, co zrobić, aby otrzymać bilet z destynacją zwaną Piekło?
Spojrzałam na drzwi i westchnęłam ciężko. W końcu nic gorszego niż śmierć spotkać mnie już nie może. Nie ma się czego bać. Chyba…
Istnieje także ryzyko, że nasza wizyta w Piekle nie będzie miała biletu powrotnego, czyli mówiąc najprościej, dopadnie nas Śmierć i żadna jazda w górę się już nie wydarzy. Czy tego chcemy czy nie, zostaniemy postawieni przed faktem dokonanym i trzeba będzie przyzwyczaić się do myśli, że to, co ziemskie już nigdy nie będzie naszym udziałem. Tylko czy Piekło musi koniecznie być takie złe? „[W] niebie jest zimno. U nas klimat jak nad Morzem Śródziemnym.” „Wieczne lato, imprezy na plaży, drinki non stop.” „Mamy w Piekle zatrzęsienie ludzi, ledwo można się wbić na imprezę.” A to, że diabły potrafią być przebiegłe, zazdrosne, ambitne i dwulicowe nie jest przecież takie straszne. Można by powiedzieć: c’est la vie/samo życie. W końcu ludzie potrafią być równie okrutni i, w przeciwieństwie do diabłów, w ogóle się do tego nie przyznają. Do podobnych wniosków dochodzi także Wiktoria, która trafiając do Niższej Arkadii zaczyna dostrzegać jej pozytywne strony. Tylko czy za fasadą „raju”, nie kryje się jednak coś gorszego niż sama śmierć?
Nie rozumiałam diabłów ani pobudek nimi kierujących. Nie chciałam rozumieć. Były takie nieludzkie. A teraz przecież zostałam jedną z nich. Czy i ja kiedyś taka się stanę?
Wiktoria musi zmierzyć się zarówno z mocami piekielnymi, jak i z tymi, które rządzą jej sercem. Czy gotowa będzie sprzedać duszę (nie tylko własną), w imię miłości? Czy w Piekle w ogóle można być uczciwym? Jedno natomiast pozostaje niezmienne – czy jesteśmy na ziemi czy też nie, na każdego czeka kara za łamanie przepisów. Nawet jeśli wydaje nam się, że zostaliśmy w coś wmanewrowani, trzeba ponieść konsekwencje własnych wyborów i, przyznajmy to szczerze, nadmiernej brawury i zagrażaniu całej ludzkości. Sami przyznacie, że wywołanie kolejnej wojny światowej lub pozbawienie Ziemi księżyca należą do czynów tych z gatunku niewybaczalnych…
Chociaż kto by zrezygnował z wieczności, gdyby miał stuprocentową pewność, że takowa istnieje?
No właśnie. Wieczność brzmi dumnie… lub durnie. Do każdego z nas należy odpowiedź na pytanie, czy chcielibyśmy żyć wiecznie. Jednak czy nieśmiertelność tożsama jest z życiem? Bohaterowie książki „Ja, diablica” mieliby na ten temat wiele do powiedzenia. Można w niej usłyszeć różne punkty widzenia, które potrafią zaskakiwać i rozśmieszyć, przerazić i dać do myślenia. Po lekturze tej książki nasze pojmowanie życia i śmierci już nigdy nie będzie takie samo. Dla Wiktorii „Piekło było naprawdę fajnym miejscem, co okropnie kłóciło się z naukami, jakie odebrałam w dzieciństwie.” Może warto czasami poszukać innych rozwiązań niż te, które oferuje nam tradycja i przeszłe pokolenia.
Piekielnie polecam:-)
*Wszystkie cytaty pochodzą z książki Ja, diablica, Katarzyna Berenika Miszczuk, Wydawnictwo Mięta, 2025