Tak wiele się zmieniło… i właśnie dlatego wszystko jest możliwe.
Konsekwencje bywają trudne. Każdy ma w życiu jakieś marzenia. Niektóre wydają się całkiem proste w realizacji, a inne wręcz niemożliwe do spełnienia. Często samo życie weryfikuje nasze wyobrażenia o przyszłości, a my niestety zazwyczaj wtedy tracimy wiarę we własne możliwości. Porzucamy marzenia, bo wydają się jedynie iluzjami stworzonymi przez umysł, aby nas oszukać i pozostawić z pustką w sercu. A ludzie nie chcą żyć jedynie złudzeniami. Trudne doświadczenia, smutki i troski codzienności potrafią skutecznie zniechęcić nas do jakichkolwiek zmian czy chociażby prób poszukiwania szczęścia. Poza tym, pojawia się strach, że skaleczymy się po raz kolejny, jeśli pozwolimy sobie na nadzieję. A może właśnie w takim momencie potrzebujemy marzeń? A może właśnie wtedy należy zmierzyć się z konsekwencjami naszych wcześniejszych wyborów?
Może to jednak nasza wina (…) Chętnie zwalamy winę na zły los czy też przeznaczenie, żeby usprawiedliwić własną słabość, brak woli walki i złe decyzje, jakie podejmujemy w życiu.
Choć życie nieustannie zmusza nas do podejmowania decyzji, to jednak na pewnym jego etapie musimy zacząć ponosić konsekwencje tego, co zdołaliśmy wcześniej wybrać. Najtrudniej pogodzić się z porażką, ale to właśnie nasze podejście do niej potrafi uniknąć jej w przyszłości. Jeśli doszukujemy się winy tylko wśród innych i stawiamy siebie ciągle w roli ofiary, to trudno liczyć na lepszy los. A kiedy zaczynamy analizować własne błędy i wyciągać wnioski, potrafimy uniknąć ich w przyszłości i znaleźć w końcu dobre rozwiązanie. Trzeba się tylko odważyć. Magdalena Biłowicz (teraz już Jarosławska) trwa w swoich postanowieniach, ale nie poddaje się bezwolnie temu, czego oczekują od niej inni. Tajemnice wyjawione przez matkę pomagają jej zrozumieć rodzicielkę, ale także uwolnić się od wiszącego nad nią fatum. Mogłaby się poddać nurtowi życia i pogodzić się ze złym losem, ale jej serce buntuje się przed zaakceptowaniem takiej rzeczywistości. Choć traci wielu bliskich jej ludzi, to jednak tak wiele zyskuje w postaci córki. A dla niej jest w stanie zawalczyć o własne i jej marzenia. Bo wie, jak bardzo decyzje własnych rodziców potrafią zaważyć na losach ich dzieci.
Czasy, jak już mówiłam, się zmieniają. Tak jaki i pozycje społeczne.
A co podziało się w rodzinie Zalewskich? Czy członkowie tej rodziny także potrafili pochylić się nad własnymi czynami i przeanalizować własne błędy? A może brnęli ślepo raz obraną drogą, mimo że była ona przepełniona smutkiem i pretensjami? Czy ktoś z nich zdołał obronić swoje marzenia, mimo że niewielu wierzyło w ich siłę, a wręcz próbowało utwierdzać ich w przekonaniu, że ich plany nie mają sensu? Na każde z tych pytań można odpowiedzieć twierdząco. Losy tej rodziny pokazują, że każdy człowiek jest inny, ale nie znaczy, że gorszy. Czasem warto pozwolić iść każdemu własną drogą i przymknąć oko na konwenanse i obyczaje. Wokół zmieniającej się rzeczywistości, ciężkich represji następujących po klęsce powstania, niektórzy po prostu dochodzą do wniosku, że tak naprawdę w życiu najważniejsza jest miłość, a ta potrafi góry przenosić. „[B]rak miłości. Zniszczy nawet skuteczniej niż żałoba”.
Wszyscy popełniamy błędy (…) Co najwyżej skala tych błędów jest różna (…) Czy to jednak oznacza, że do końca życia mamy ponosić ich konsekwencje, samobiczować się i pokutować?
Konsekwencje bywają trudne. Niech nas jednak nie zatrważają, ale uczą wyciągania wniosków. Niech będą niczym Magdalena, która patrząc wstecz widzi nie tylko cienie, ale i blaski. Niech będą jak Amelia, która własne słabości potrafi przekuć w moc, która od zawsze w niej drzemie, ale tylko ona może zaczerpnąć z jej źródła. Nawet Rozalia, tak okrutnie sprowadzona na ziemię z odmętów swoich wyobrażeń, potrafi stawić czoła własnej naiwności. A ci, którzy zamknęli się „w swojej samotności, w swojej wieży” i nie potrafili zmienić swojego podejścia do życia, musieli się z nim bardzo szybko pożegnać.
Saga „Dziedzictwo elfów” to nie bajka, w której wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Choć tytuł wydaje się magiczny, to jedyną magią jaką w niej znajdziemy to siła miłości, przebaczania i więzów międzyludzkich. Dziedzictwo potrafi być przekleństwem, ale może być także radością. Nie zmuszajmy nikogo, aby czerpał satysfakcję z czegoś, do czego nie został stworzony. Najgorzej, kiedy w imię zasad, norm społecznych czy państwowych każemy komuś do udawania kogoś, kim nie jest. Bycie sobą, kochanie ludzi, których sami sobie wybierzemy niech nie będzie przywilejem, ale normalnością. Ta saga uczy nas, że człowiek nie jest stworzony do życia w samotności, do ciągłej walki o lepsze jutro w pojedynkę i bez wsparcia najbliższych. Pokazuje, że nie można uciec od wyborów, a konsekwencjom trzeba spojrzeć w oczy z podniesionym czołem. Wreszcie, udowadnia, że warto wierzyć, iż niemożliwe nie istnieje.
Gorąco polecam
*Wszystkie cytaty pochodzą z książki Dziedzictwo elfów. Tom 3, Agnieszka Janiszewska, Wydawnictwo Zaczytani, 2025