Kiedy to się stało? Kiedy niezaspokojone potrzeby zaczęły sterować moim życiem, spychając na margines to wszystko, co składa się na normalność?

Co za dużo to niezdrowo – powiedzenie stare jak świat, a ciągle w jego sidła wpada wielu z nas. Czy przesadzimy z jedzeniem, ze sportem czy po prostu z zakupami, wszystko to, co nadprogramowe może obrócić się przeciwko nam. Konsekwencje bywają różne, niektóre wymagają nawet interwencji specjalisty, ale jest realna szansa na zniwelowanie skutków ubocznych naszego postępowania. Dobrze jest, kiedy uda nam się wyciągnąć wnioski i w przyszłości bardziej zwracać uwagę na nasze słabości. A co, jeśli nie jesteśmy w stanie zapanować nad własną ochotą na więcej? Jak zapanować nad nałogami, które wyłączają zdrowy rozsądek i potrafią usprawiedliwić każdy czyn? Czy istnieje antidotum na zbrodnię, która staje się czyimś „złym nawykiem”? W tym aspekcie chyba nie ma mowy o przesadzie – tutaj każda zasługuje na miano „niezdrowej”.

Wszystko możesz, niczego nie musisz.

W ekskluzywnym klubie dla swingersów dokonano zbrodni, która nie tylko przeraża widokiem ofiar, ale także motywem, który się za nią ukrywa. W odkrycie tajemnicy zabójcy zaangażowana zostaje prokurator Maja Nowicka, dla której ta sprawa stanowi największe wyzwanie w dotychczasowej karierze. Oprócz niesamowitych umiejętności dedukcji i stworzenia psychologicznego profilu zabójcy (w czym pomaga jej psycholog Karolina Sadowska), Maja będzie musiała się zmierzyć z własnymi słabościami, żeby nie znaleźć się w gronie osób zmagających się z popadaniem w przesadę. A przeciwnik jest sprytny, nieobliczalny, żądny krwi i obrazów, które sam reżyseruje. Nikt jednak nie chciałby statystować w jego makabrycznym filmie, chyba tylko ktoś, kto jest równie szalony i podatny na manipulacje. Jakikolwiek motyw temu przyświeca, pani prokurator będzie musiała zakończyć ten seans za wszelka cenę.

„Statysta” to kryminał, który zachwyca zarówno treścią, jak i sposobem skonstruowania fabuły. Bardzo trudno utrzymać uwagę czytelnika, który już w połowie książki wie, kto jest sprawcą, a mimo to kontynuuje, aby poznać przyczyny i sposób pojmania zabójcy. Do ostatniej strony nie wiadomo, co się wydarzy i kto będzie mógł ciągle oddawać się swojemu nałogowi. To książka, która intryguje, a każdy jej element istotny jest dla zrozumienia całości. Zakończenie wprawia w osłupienie, co również wydaje się niemożliwe, kiedy każdy oczekuje już tylko ujęcia sprawcy. A dodatkowo, pisarz nie boi się…. zabijać i z odwagą uśmierca postaci, kiedy najmniej się tego spodziewamy (miejmy nadziej, że nie stanie się to jego guilty pleasure:-). Czytając, to my sami stajemy się statystami w tym jakże niebezpiecznym filmowym przedsięwzięciu. Z przyjemnością wezmę udział w kolejnym.

Gorąco polecam. To jeden z najlepszych kryminałów, jakie udało mi się przeczytać w tym roku.

*Wszystkie cytaty pochodzą z książki Statysta, Piotr Chomczyński, Wydawnictwo Muza, 2025