Również prawdziwe szczęście poznaje się nie tak od razu. Lubi się chować, jest bardzo psotne (…) Dlatego tak bardzo trzeba go pilnować.

Bardzo trudno zdefiniować szczęście. Dla każdego z nas oznacza ono bowiem coś innego i każdy z nas również odczuwa go w inny sposób. Niektórzy mówią, że szczęśliwym się jedynie bywa, bo przecież w życiu zdarzaj się też chwile pozbawione tego uczucia. Być może to właśnie one pozwalają nam odnaleźć to, co czyni nas szczęśliwymi. Odnalezienie jednak prawdziwego szczęścia wymaga od nas bycia uważnym, wrażliwym na otaczający nas świat i ludzi, którzy być może staną się jego nieodzownym elementem. Czasem nie trzeba daleko szukać, bo szczęście znajduje się tuż… na dnie studni.

I wiesz, każdy z nas czasem potrzebuje takiego miejsca, w którym można usiąść, pomyśleć, zebrać siły… Ale pamiętaj, że zawsze trzeba potem wstać.

W pewnej wiosce, „gdzie życie toczy się w innym rytmie niż w reszcie świata” zostaje opowiedziana historia. Mogłaby się ona wydarzyć w każdym innym miejscu, bez względu na rozmiar czy położenie. To, co czyni ją niezwykle oryginalną, to przeżycia jej bohaterów, doświadczenia i wnioski, które z niej wypływają. Przypatrujemy się losom w większości młodych bohaterów, którzy przeżywają swoje pierwsze miłości, kłótnie i nieporozumienia oraz wzloty i upadki. Jak każdy z nas, mają swoje marzenia i oczekiwania oraz obawy, że nie uda się ich spełnić lub im sprostać. Kłopoty w szkole i w domu, pokoleniowe różnice, których się nie rozumie, decyzje dorosłych, których się nie akceptuje i ciągłe poszukiwanie swojej drogi w życiu. A w tym wszystkim odrobina legend, przesądów i prawideł, które samemu trzeba sprawdzić, aby przekonać się o ich prawdziwości. No i Helenka, która wierzy we wróżki – czasem chciałoby się mieć jej niezachwianą pewność, że one naprawdę istnieją.

[J]est coś więcej od nienawiści. To miłość do drugiego człowieka, nawet tego nieznajomego, może popchnąć nas do czynów, których sami byśmy się po sobie nie spodziewali.

Nasi młodzi przyjaciele próbują przekraczać granice, te dosłowne, jak i te wewnątrz siebie. Chcą sprawdzić, dotknąć, przekonać się na własnej skórze, że to, co twierdzą dorośli ma sens. Jest też pewien Samuel, który poszukując miłości, za wszelką cenę ją odtrąca, bo wydaje mu się, że ona na pewno znajduje się gdzie indziej. A z jego relacji z pewnym dziadkiem, nie tylko on wychodzi bogatszy o uczuciowe szczęście. I wydawałoby się, że wszyscy pragną tylko uciec i szukać szczęścia gdzieś daleko, nie dostrzegając, że najpierw trzeba dowiedzieć się czym ono jest i czego tak naprawdę poszukiwać. Nikt nie chce być jak Helenka, która jawi się jako szalona i oderwana od rzeczywistości, kiedy to właśnie ona jest chyba w wiosce najszczęśliwsza z nich wszystkich. Dlaczego? Bo ciągle wierzy w drugiego człowieka, pomimo tego, że kiedyś została bardzo skrzywdzona. A wybaczenie jest jednym z najtrudniejszych odruchów, jakie powinniśmy w sobie wypracować.

Bo miłość, nawet ta najdziwniejsza, i odwaga, którą pokazali, zasługują na pamięć (…).

„Studnia Heleny” to skarbnica dobrych wartości, na tyle głęboka, aby każdy mógł w niej odnaleźć coś dobrego. To przestroga, aby pamiętać, iż w życiu należy otaczać się ludźmi, którzy nam pomogą, gdybyśmy kiedyś do jakiejś studni wpadli. Bez pomocnych rąk, wydostanie się na powierzchnię jest praktycznie niemożliwe. Na kartach powieści znajdziemy zaskakujące relacje międzyludzkie, które udowadniają, że porozumienie możliwe jest na różnych płaszczyznach i na różnych etapach życia. Zajrzyjcie do studni i wypatrujcie niezapominajek, które są dowodem na istnienie kogoś, kto o nas zawsze pamięta.

Polecam.

*Wszystkie cytaty pochodzą z książki Studnia Heleny, Beata Skrzypczak, Wydawnictwo Mięta, 2025