Współczucie jest mgłą, w której można się zgubić. Zemsta bierze się z nienawiści, a nienawiść jest czymś namacalnym, czymś, czego można użyć jako broni.
Czerń to kolor mroczny, kojarzony ze złem i tą częścią ludzkiej natury, która karmi się nienawiścią. Czerń to otchłań, w której nie widać dna, od którego można by się odbić i próbować zawrócić w stronę światła. Czerń to także kolor zemsty, która zawładnęła czyimś umysłem, sercem i duszą. Co można zrobić, aby się jej pozbyć? Jak bardzo trzeba być skrzywdzonym, aby przysłoniła ona komuś wszystkie inne kolory? Bohaterowie „Czarnej wilczycy” muszą zmierzyć się ze złem, które niszczy, zabija i pozbawia człowieczeństwa.
Kim jest tytułowa wilczyca? Czy to kobieta, której należy się bać? Czy to ktoś, kto nie cofnie się przed niczym, aby zadośćuczynić krzywdom doznanym w przeszłości? Czy to osoba, która może zagrażać Antonii i Jonowi? Intryga snuta przez autora tej opowieści pląta losy wilczycy z wieloma innymi, a ich wspólnym mianownikiem jest zemsta. To świat mafii, wielkich pieniędzy, oszustw i chciwości. Czy w takim świecie można mówić o jakiejkolwiek sprawiedliwości? Czy ten kto ją wymierza jest katem czy ofiarą samego siebie?
Empatia dla czyjegoś niepowodzenia ma swoją granicę. Po której przekroczeniu zaczynasz czuć, że jego nieszczęście jest podłym czynem, którego ofiarą jesteś ty.
Nawet Antonia nie uchroni się od niszczącego uczucia rewanżu. Nieustannie próbuje odnaleźć tego, który stoi za tragedią jej męża. W swojej walce z demonami coraz bardziej zanurza się w świat, do którego nikt nie ma dostępu. No może poza Jonem, który zdaje się awansować z pozycji wiernego giermka do roli równie oddanego przyjaciela, na którego silne ramię Antonia może zawsze liczyć (nie żeby był gruby:-) Czy nasza „czerwona królowa” zdoła pokonać swoje słabości i pogodzi się z tym, co przyniósł jej los? Czy pozostanie w oparach czerni czy zdoła zobaczyć światełko dobra w tunelu? „Jaka ty jesteś trudna i jak bardzo dajesz się lubić.”
Ten hiszpański kryminał nieustająco mnie zadziwia i zaskakuje. Podczas lektury mamy wrażenie jakby ktoś stał z boku i opowiadał, co aktualnie dzieje się na scenie. Jesteśmy widownią w teatrze zbrodni, zagadek i niespodziewanych zwrotów akcji. Jest mrocznie, jest niebezpiecznie, ale raz po raz uśmiechamy się do bohaterów i ich wymiany „złośliwości”. Ta sztuka jednak jeszcze się nie kończy – to tylko antrakt przed kolejną konfrontacją z demonami.
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.
Części serii:
- Juan Gomez-Jurado „Reina Roja. Czerwona królowa”
- Juan Gomez-Jurado „Loba Negra. Czarna wilczyca”