Nie wiedział, co zrobić, jak się zachować. I nagle zrozumiał, że niewiele trzeba, by przeżyć chwilę szczęścia w sytuacji, gdy nic już nie jest oczywiste i nic nie jest dane raz na zawsze. (…) Jego marzenia i nadzieje pogrzebała wojna. A jednak teraz czuł, że w tej chwili, w tej jednej sekundzie, kiedy ujrzał ją żywą, prawdziwą – narodził się na nowo.

Wojna – jedno z najstraszniejszych doświadczeń w życiu człowieka. Przychodzi nieproszona i pozostawia po sobie pustkę i gruzy, zarówno te fizyczne, jak i emocjonalne. Życie traci barwy i smaki, a uczucia trzeba schować głęboko w środku, aby przeżyć. Wojna to strach, przerażenie i obawa o każdy kolejny oddech. Wszystko zostaje sprowadzone do pozycji przyjaciel-wróg, ale kto tak naprawdę nim jest, często trudno powiedzieć… Czy w takim świecie jest miejsce na miłość i poświęcenie wszystkiego dla uczucia? Czy można iść pod prąd, kiedy wszystko mówi nam, że nie mamy wyboru? Jak znaleźć w sobie siłę, aby ocalić chociaż tę cząstkę siebie, która potrafi kochać?

Hania postanowiła nie drążyć więcej tematu , bo wiedziała, że tu również była na spalonej pozycji. Liczyła na zrozumienie, może i akceptację ze strony najbliższych, a zetknęła się z grubym murem uprzedzeń, którego nie umiała sforsować.

Hania Wolińska, studentka germanistyki, niezwykle zdolna i elokwentna, ma okazję rozwinąć swoje zdolności językowe zostając damą do towarzystwa niemieckiej hrabiny Irene von Richter. Towarzyszy owej starszej pani w życiu codziennym, kiedy ta przyjeżdża co roku na wakacje do Gdańska. Hania uczy się nie tylko języka, ale także ogłady i obycia w towarzystwie. Irene von Richter należy bowiem do samej śmietanki arystokratycznej Niemiec. Jest przy tym bardzo Hani przychylna i traktuje ją jak własną wnuczkę. Tym bardziej, że jej rodzone wnuki nie stanowią dumy i chluby rodu von Richterów. Poza Johannem, który zupełnie niespodziewanie odwiedza babcię i tak zaczyna się ta historia.

Tęsknił za nią, choć nie zdążył spędzić z nią więcej czasu ponad to, na co udało mu się ją namówić. Zburzyła jego spokój, wywróciła jego uporządkowany świat do góry nogami i zostawiła go bez cienia nadziei czy choćby krzty wzajemności.

Johann i Hania. Niemiec i Polka. Rok 1938. Czy można wyobrazić sobie bardziej skomplikowaną sytuację? Czy można znaleźć się w trudniejszej sytuacji, kiedy świat ogarnia szaleństwo, a ludzie postrzegani są ze względu na pochodzenie i przynależność społeczną? Czy w takim świecie, w którym on, nie mając wyboru, musi stać się nazistą, a ona poświęcić dobre relacje z rodziną, jest miejsce na rodzące się uczucie? Bo ta opowieść jest właśnie o trudnych wyborach lub ich braku. Ta historia łączy w sobie skraje emocje, od niesamowitego szczęścia, po czarną rozpacz i beznadzieję. Od poczucia, że wszystko jest możliwe, po rezygnację i powolne poddawanie się. Czy w tym przypadku miłość zdoła góry przenosić i przekraczać granicę niemożliwego?

Nie wiem, dlaczego przeżyłam – wyszeptała Hania po chwili, próbując się opanować. – Czemu nie umarłam jak oni. Nie szukałam śmierci, ale też nie dbałam o swoje bezpieczeństwo.

Historia Hani i Johanna przedstawiona na kartach powieści zabiera czytelnika w daleką podróż. Do miejsc, w których chciałoby się być, jak choćby Monte Carlo , jak i do czasów, które chciałoby się wymazać z kart historii. Miłość Hani i Johanna wydaje się być niemożliwa do spełnienia. A jednak…

Klimatyczna, pobudzająca wyobraźnię, malująca przed oczami obrazy niczym w najlepszym filmie i napisana tak, że wzbudza ciekawość od pierwszych zdań – taka jest debiutancka powieść Barbary Wysoczańskiej. Można się w niej zakochać (i w Johannie też:-).