Ktoś mi kiedyś powiedział, że każda zmiana jest trudna i bolesna, ale niesie za sobą cudowne owoce. Problem w tym, że czasami nie jesteśmy wystarczająco cierpliwi, by na nie zaczekać, i porzucamy wszystko, co do tej pory udało nam się osiągnąć. Pamiętaj, jeden krok do przodu i dwa do tyłu. Takie jest życie.

Zmiany, zmiany, zmiany – niektórzy boją się ich jak ognia i kurczowo trzymają się utartych ścieżek, inni zaś nie potrafią się bez nich obejść. Obie grupy ludzi łączy jednak jeden mianownik, czyli marzenia. Każdy z nich chciałby, aby ich życie obfitowało w dobre chwile, szczęście i zadowolenie. I choć nie wszyscy potrzebują zmian, to jednak przyjemnie, kiedy skryte marzenia się spełniają, a życie wydaje się jakby odrobinę lepsze. Co takiego popycha ludzi do zmian, zarówno tych opornych, jak i tych entuzjastycznych? Skąd znaleźć w sobie siłę, aby zrobić ten pierwszy krok do przodu i nie zrażać się tymi dwoma zrobionymi do tyłu?

Honorata, Gabrysia, Alicja i Dagmara znają się jeszcze z czasów szkolnych, kiedy razem uczęszczały do tej samej szkoły. Po latach spotykają się na jubileuszu szkolnym i ich drogi przecinają się w w momencie, kiedy każda z nich jest już dojrzałą kobietą, z bardziej lub mniej ułożonym życiem. Jak się okaże, moment ten stanie się tym przełomowy, który popchnie je wszystkie w kierunku życiowych zmian. Dlaczego? Bo każdy kamyk, który uwiera nas w bucie trzeba w końcu wyrzucić i nikt nie zrobi tego za nas. Poza tym, człowiek potrzebuje drugiego człowieka, który mu w tym pomoże, czyli wysłucha, zrozumie i wskaże odpowiedni kierunek. Tak właśnie rodzi się prawdziwa przyjaźń, a nikt tak jak przyjaciel nie jest w stanie wyciągnąć nas z naszej strefy komfortu, niekoniecznie tej najwłaściwszej.

Ktoś mądry powiedział kiedyś, że żeby kogoś zrozumieć, trzeba włożyć jego buty, przejść jego drogę i spojrzeć na świat jego oczami.

Często słyszy się stwierdzenie, że „gdybym był/była na twoim miejscu” – niestety cały problem polega na tym, że to niemożliwe i można jedynie wyobrażać sobie dane wydarzenie. W prawdziwym życiu nigdy nie wiadomo jak zachowalibyśmy się w tej konkretnej sytuacji. Jednak to, co można zrobić dla drugiego człowieka, to podarować mu swoją obecność, służyć dobrą radą i motywować do podejmowania działań. Tak trudno nieraz wyjść poza utarte schematy, przełamać strach i zdecydować się na zmianę. Potrafimy wynajdywać mnóstwo argumentów za tym, aby tego nie robić i udawać, że lepsze jest to, co znamy, nawet jeśli ciągle uwiera nas nasz przysłowiowy kamyk. I wcale nie chcemy się go pozbywać. I wtedy pole do popisu ma przyjaciel. Tak też się dzieje w przypadku naszych bohaterek – pewna „herbatka na zmiany” powoduje, że dla nich etap pęcherzy i odcisków zaczyna tak doskwierać, że postanawiają kupić sobie po prostu nowe buty.

Niesamowite, ile się wydarzyło od tej pamiętnej herbatki na zmiany w twoim domu (…) A gdyby każda kobieta mogła za pomocą jednej filiżanki cudownej herbaty pozbyć się wszystkich problemów i zmienić swoje życie? Czy to nie byłoby piękne?

Zmiany wymagają czasu. Nic nie zmienia się z dnia na dzień, ale warto postawić ten pierwszy krok. Każda z dziewczyn decyduje się go zrobić, ale bez wsparcia byłoby im bardzo trudno wytrwać w swoich postanowieniach. Bardzo jestem ciekawa czy Herbaciarnia pod Jaśminem spełni swoje zadanie i zrewolucjonizuje życie naszych bohaterek. Czy ten magiczny eliksir jakim okazała się herbata pomoże im wyprostować poplątane ścieżki życia? Czy przyciągnie do siebie inne kobiety wymagające porzucenia swojego kokonu i otwarcia się na nowe możliwości? Aleksandra Rak po raz kolejny stworzyła opowieść, która, choć daleko jej do sielanki i beztroskiej egzystencji bohaterów, wlewa w czytelnika nadzieję i obietnicę lepszego jutra.

Z niecierpliwością czekam na drugi tom.

Gorąco polecam.

*Wszystkie cytaty pochodzą z książki Aleksandra Rak, Herbaciarnia pod Jaśminem, Wydawnictwo Flow, 2024