Moją główną pasją jest mąż.
Posiadanie swojej pasji życiowej jest jednym z najważniejszych przywilejów w życiu. Pasja nas rozwija, przynosi radość, relaksuje i czyni naszą codzienność bardziej znośną. Brak czynności, które nas fascynują trochę nas chyba zubaża… Z drugiej zaś strony, nadmierne poświęcanie czasu naszej pasji może przybrać formę obsesji, która to prowadzi w niepojącym kierunku popadania w szaleństwo. I jak tu zachować balans, aby nie zamienić naszej pasji w coś, co przeobraża nas w potworów?
Zdrada boli, kłamstwa nas ranią, a życie w nieustannej niepewności pełnej domysłów i czarnych myśli może przyprawić o palpitacje serca. Czy On ma coś na sumieniu? Czy wciąż jestem dla Niego tą jedyną? Czy On może mieć romans? A stąd już tylko parę kroków dzieli nas od podejmowania niezbyt rozsądnych decyzji. Popadamy w skrajności w skrajność, stajemy się wybuchowe lub poddajemy się melancholii i czarnowidztwu. I co dalej? Gdzie szukać pomocy?
Kobiecy umysł potrafi działać na naprawdę dużych obrotach. Podsuwa naszej wyobraźni obrazy i scenariusze, których nie powstydziłby się niejedne znany reżyser. Potrafimy wizualizować, rozkładać na czynniki pierwsze coś, co dla faceta nie wymaga nieraz nawet jednej minuty uwagi. Do jakich wniosków natomiast może dojść zdesperowana kobieta? Stwierdzi, że żadna forma „ujawnienia” swoich podejrzeń nie przyniesie nic poza ośmieszeniem, oburzeniem i pretensjami. Należy się najpierw upewnić, aby podać gotowe dowody na tacy i wygrać tę sprawę z podniesionym czołem. I wtedy ktoś podsuwa „testerkę”, która sprawdzi i pomoże prawdzie dojść do głosu. Czy jednak sprawdzi się tutaj słynne powiedzeni, że „prawda nas wyzwoli”?
Tak, szczera rozmowa mogłaby zaradzić wielu problemom. Takie to proste i trudne do zrozumienia zarazem…
Często się mówi, że z facetem należy rozmawiać, bo on nie działa na domysły. Wraz z doświadczeniem życiowym (i wiek nie ma tutaj nic do rzeczy:-) jestem skłonna zgodzić się z tym niemal w stu procentach. Chociaż czasem mogliby wysilić szare komórki i trochę bardziej nas poobserwować. Rozmowa w końcu działa zawsze w dwie strony i nigdzie nie jest zapisane, że to kobieta musi ją rozpoczynać. A testowanie wierności? Trzeba dobrze się zastanowić czy jesteśmy gotowe na kiepski wynik egzaminu, kiedy sesja poprawkowa nie wchodzi w grę…