Wie pan, można w ciągu jednej nocy zmienić ustrój w państwie, ale nie można tak szybko zmienić ludzkiej mentalności.

Świat się zmienia. Tak było od zawsze i tak już pewnie pozostanie. Niektóre zmiany są lepsze, inne gorsze, ale nie da się ich uniknąć. Świat przedstawiony w książce pędzi, a wraz ze zmieniającymi się latami, przemianom ulega rzeczywistość, realia historyczne, ustrój polityczny, ale przede wszystkim sposób postrzegania tego, co otacza bohaterów. To, co zmienia się najwolniej lub najtrudniej to ludzka mentalność, która broni się przed nowym i nieznanym. W przypadku niektórych ludzi, takich obyczajowych zmian jest kilka, czy nawet kilkanaście w trakcie ich ziemskiej wędrówki. Czy cokolwiek zatem pozostaje takie samo? Jakie są wartości, które bez względu na realia są stałe i niepodważalne?

W każdym małżeństwie zdarzają się lepsze i gorsze momenty. To zupełnie naturalne. Ale kiedy się kogoś kocha, trzeba przezwyciężać wątpliwości i starać się rozwiązywać problemy. Wtedy wszystko pójdzie dobrze.

Po pierwsze rodzina – bo potrzeba stworzenia własnego małego świata, który składa się z ludzi, których się kocha, nie zmienia się od wieków. Poczucie bliskości, miłości i bezpieczeństwa jaką daje właśnie rodzina, potrafi ustrzec człowieka od popełniania błędów. To także dla wielu osób motywacja, aby być lepszym człowiekiem i walczyć o swoje szczęście. Tylko rodzina może nauczyć czym jest wzajemny szacunek, uczciwość i miłość pomimo wszystko. W życiu bohaterów tej opowieści sposób postrzegania czym jest rodzina trochę zależy od obyczajów panujących w danym momencie, od tego, co wypada, a co jest absolutnie nieakceptowalne. Mamy kobietę, która wychodzi za mąż, aby ustrzec się od plotek, bo taki był świat początku dwudziestego wieku. Równocześnie obserwujemy jej męża, który żyjąc w tych samych czasach, pragnie zupełnie czegoś innego. A to prowadzi do nieporozumień, konfliktów i rzutuje na losy kolejnych pokoleń.

Miłość ci wszystko wybaczy…

Zdrada – kolejna rzecz, która niestety rani równie mocno bez względu na wiek, epokę, ustrój czy przekonania. To jedna z tych spraw, które sprowadzają na człowieka ból, strach i rozczarowanie, nieważne czy mamy pięć, pięćdziesiąt czy jeszcze więcej lat. To zdrada doprowadziła do całej lawiny nieporozumień, sekretów i kłamstw, które przetrwały więcej niż jedno pokolenie. Sekret pewnego profesora z lat trzydziestych dwudziestego wieku przetrwał zmieniające się realia, wojny i inne dziejowe zawirowania. Wpłynął na potomków profesora w stopniu, którego się absolutnie nie spodziewał. I tu pojawia się pytanie – czy miłość jest w stanie wybaczyć absolutnie wszystko oraz czy powinna?

„Sekret profesora” to bardzo ciekawie napisana opowieść, która przemierzając różne lata poprzedniego stulecia, przedstawia nam historię dwóch rodzin. Ich losy musiały się w pewnym momencie przeciąć i połączyć, aby zrozumieć przesłanie autorki. O tym, że pewne wartości nigdy się nie zmieniają, a konsekwencje naszych obecnych poczynań widoczne są nawet wiele lat później. O tym, że mentalność ludzka potrzebuje czasu i zrozumienia, a czas płynie nieubłaganie i zmienia pokolenia. O tym, że sekrety, które wychodzą na jaw po długim czasie, mogą ranić równie mocno, jak wtedy, kiedy powstały. „Chyba okazałam się podobna do pradziadka” – czy pewne skłonności i popełnianie podobnych błędów jest dziedziczne?

*Cytaty pochodzą z książki Małgorzata Kasprzyk, Sekret profesora, Wydawnictwo WasPos, 2023